Jesienią 1978 r., w rocznicę 17 września 1939 r., Ruch Obrony zorganizował pierwszą manifestację — uroczystości na cmentarzu na Kurczakach, gdzie są mogiły żołnierzy Września ’39 i gdzie kapelanem był nasz człowiek, ks. [Józef] Caruk. Biskup Rozwadowski go nie lubił, więc go tam zesłał. Benedykt Czuma zaproponował mi, żebym wygłosił kilka słów. Po mszy świętej ksiądz zapowiedział, że idziemy na mogiły. Złożyliśmy kwiaty, a ja wystąpiłem z przemówieniem, które nagrywało dwóch ubeków. Moja przemowa chyba się podobała. Co zabawne, po wszystkim dwie starsze kobiety podeszły do mnie i złożyły na moje ręce podziękowanie dla partii za tak piękną uroczystość. Ludziom się nie mieściło w głowie, że jest jakaś opozycja.
Łódź, 17 września
Władysław Barański, Niezależność najwięcej kosztuje, Łódź 2008.
Pielgrzymka była dla mnie epokowym wydarzeniem, najważniejszym od czasu obchodów milenijnych na Jasnej Górze w maju 1966. Obchody Tysiąclecia Chrztu Polski były kamieniem milowym na drodze do niepodległości. Na placu Zwycięstwa w czerwcu 1979 poczułem, że jest to jeszcze donioślejsze wydarzenie. Mówiliśmy wtedy, że ta pielgrzymka zmieni obraz Polski.
Podniosłość atmosfery wynikała z tego, że Papież mówił między wierszami rzeczy, które były do tej pory przemilczane. Wierni reagowali długimi oklaskami, doskonale odczytując przesłanie. Wyjątkowość pielgrzymki, w przeciwieństwie do późniejszych wizyt, budowały słowa Papieża, a nie sam fakt jego przyjazdu.
Warszawa, ok. 2 czerwca
Ruch Obrony Praw, wybór i oprac. Mateusz Sidor, Warszawa 2007.